Nudny jak flaki z olejem ten styczeń, jednym słowem całe
szczęście, że to jego przedostatni dzień. Na koniec tego miesiąca kilka słów o tak
zwanych „poligonerach”.
Poligonera- to neologizm hiszpański. Pochodzi od wyrazu „poligono”
czyli poligon. Poligonera to pierwotnie mieszkanka poligonu. A wtórnie i
właściwie, to rodzaj kobiety wywodzącej się z niskich warstw społecznych, z
klasy tzw. robotniczej jakby się powiedziało w Polsce. Poligonera hiszpańska
charakteryzuje się specyficznym stylem ubierania się i po tym właśnie można ją poznać.
Lubi rzucać się w oczy! Zawsze porządnie uczesana, wprost od fryzjera, albo
wprost od prostownicy. Umalowana jak na dyskotekę, zawsze i wszędzie, nawet w
sklepie kiedy kupuje mięso na obiad. Ubrana w modne stroje, błyszczące
elementy, dużo taniej, psuedozłotej biżuterii. Zapomniałam dodać, że włosy
najczęściej są pofarbowane na blond. Nieodzownym elementem looku poligonery jest
najnowszy model telefonu komórkowego, od którego nie może się oderwać nawet na
chwilę. Uwielbia robić sobie zdjęcia, tzw. sweet focię. Zaraz potem wrzuca je
na fejsbuka. I czeka na lajki, a właściwie czeka na „megusta”.
Poligonera wsytępuje licznie w małych miasteczkach. Mam
okazję spotykać ją na co dzień, mimo iż Aranjuez oddalone jest od jakichkolwiek
fabryk i poligonów industrialnych.
Miłego lutego wszystkim życzę! I nie tak nudnego jak
styczeń!
Blondzia czyli 😁
OdpowiedzUsuńNie obrażaj naszego koloru włosów! ;) haha
Usuń