Nie znam Hiszpana,
któremu nie podobałoby się w Portugalii. Jeśli już ktoś ruszył się w tamtym
kierunku, wraca mile zaskoczony i bardzo zadowolony. Choć jest to kraj
znajdujący się na tym samie Półwyspie, co Hiszpania, znacznie się od niej
różni.
Zarówno język jak i czas urzędowy jest inny, zegarki cofamy tam o godzinę. A hiszpańskie seplenienie zamieniamy na portugalskie szumy. Co ciekawe, hiszpański dla Portugalczyka jest zrozumiały, natomiast już odwrotnie bywa gorzej. Język pisany jest bardzo podobny, ale mówiony już nie. Portugalski ma zupełnie inną fonetykę i żeby go zrozumieć, trzeba się bardzo skupić. Portugalczycy, w odróżnieniu od Hiszpanów dobrze znają angielski, nie ma problemu z dogadaniem się z nimi w tym języku.
Zarówno język jak i czas urzędowy jest inny, zegarki cofamy tam o godzinę. A hiszpańskie seplenienie zamieniamy na portugalskie szumy. Co ciekawe, hiszpański dla Portugalczyka jest zrozumiały, natomiast już odwrotnie bywa gorzej. Język pisany jest bardzo podobny, ale mówiony już nie. Portugalski ma zupełnie inną fonetykę i żeby go zrozumieć, trzeba się bardzo skupić. Portugalczycy, w odróżnieniu od Hiszpanów dobrze znają angielski, nie ma problemu z dogadaniem się z nimi w tym języku.
Dlaczego
warto tu przyjechać?
1. Spokój
Portugalia
to, w porównaniu do Hiszpanii, oaza spokoju, ludzie tak nie wrzeszczą, są za to
dobrze wychowani, grzeczni, uprzejmi. Przy tym pomocni i znający języki obce.
Wchodzisz do restauracji- cisza. Nie puchną ci uszy, nie musisz się
przekrzywiać, żeby z kimś pogadać. Ale... jak ktoś uwielbia fiesty, nie ma aż
tak bogatego nocnego życia jak w Hiszpanii.
2.
Dobre jedzenie i picie
Kuchnia
portugalska podobna jest do hiszpańskiej, choć najlepsze owoce morza i ryby
zjadłam właśnie tu, tylko hiszpańska Galicia, może konkurować z Portugalią.
Rozmiary owoców morza to XXL, wszystko ogromne i przepyszne. Polecam też
spróbować dorsza (hiszp. bacalao, port, bacalhau), narodową potrawę. Przyrządza
się go na tysiąc sposobów. Można jeść dorsza codziennie i za każdym razem
inaczej. Bardzo lubię bacalhau à brás, kawałki ryby z jajkiem, cebulą i
ziemniakami, zapiekane i podane z czarnymi oliwkami.
Kolejna rzecz
godna uwagi to kawa. Jest tak samo dobra albo i lepsza jak we Włoszech, do tego bardzo tania. A
do kawki deser, mają tu doskonałe wypieki, koniecznie trzeba spróbować babeczek
z budyniem- pastéis de Belém.
pyszna kawa i pastéis de Belém
Wina są podobne do hiszpańskich, ciekawostka to vinho verde- tzw. zielone
wino, którego w Hiszpanii nie ma, jest to tak naprawdę rodzaj białego wina,
doskonałe do ryb i owoców morza. Trunek ten w Portugalii jest tani! Zarówno w
barze jak i w supermarkecie, mają tylko 7% VAT-u na ten napój.
Dobre są też portugalskie słodkie wina tzw. oporto/porto, obowiązkowo
trzeba ich spróbować będąc w kraju fados. Interesująca jest też ich
historia. Początki produkcji oporto sięgają XVII w. Anglia była w konflikcie z
Francją, musiała zatem pomyśleć o imporcie wina z innego kraju, padło na
Portugalię. Używka ta, aby przetrwała długą podróż, musiała zostać nieco
zmodyfikowana. W procesie fermentacji dodaje się mocniejszego alkoholu, żeby
zatrzymać właśnie proces fermentacji. W rezultacie otrzymuje się napój o
większym stężeniu alkoholu (około 25 %) i dużo słodszy od tradycyjnego wina.
Jeśli ktoś chce skosztować tego napitku, niech odwiedzi miasto Oporto, znajdują
się tam stare, typowe bodegi, gdzie można podegustować różne rodzaje słodkiego
trunku.
3. Ocean, fados i saudade
Krajobrazy w Portugalii są przepiękne, wszędzie lasy i blisko do oceanu.
Jeśli chodzi o plażowanie, to UWAGA! woda w morzu jest zimna, tylko dla morsów,
natomiast poopalać się można bez problemu. Plaże są ogromne, chyba największe i
najszersze jakie widziałam. Do tego czysto i... cicho. Bezkres wody, która
otacza Portugalię, sprawia, że możemy poczuć słynne saudade- słowo bardzo
trudne do zdefiniowania. Saudade to mieszanka melancholii i samotności. Tęsknota
za kimś, kto odjechał, za czymś nieosiągalnym. Ciężko to określić, łatwiej
poczuć. Z tej dziwnej rzewności wzięło się też fados. Fados to rodzaj muzyki.
Przypuszcza się, iż samotni marynarze zaczęli śpiewać smętne piosenki. Fados
narodziło się najprawdopodobniej w okolicach Lizbony, w dzielnicach biedy.
Teksty pieśni są melancholijne, smutne, mówią o troskach codziennego życia,
fatalizmie, frustracji, tęsknocie za czymś odległym.
W wielu restauracjach w Portugalii odbywają się kolacje przy akompaniamencie
fados. Fados to śpiew, połączony z grą na wiolonczeli, gitarze hiszpańskiej i
gitarze portugalskiej.
Jeśli ktoś chce się naprawdę zrelaksować, dobrze zjeść i nie wydać zbyt
dużo pieniędzy, polecam przyjechać do Portugalii, ten kraj ma bardzo dużo do
zaoferowania.