Święta dobiegają końca, intensywność tych dni sprawiła, że
nie miałam czasu tu zajrzeć, ale wszystko wraca do normy, rutyny. A ja wróciłam
do Hiszpanii.
Przyleciałam na sylwestra, bo noc sylwestrowa w Hiszpanii
bardziej podoba mi się niż w Polsce. Nochevieja-
(czyli dosłownie stara noc) tradycyjnie spędza się przy kolacji z rodziną. Kolacja
zaczyna się około 21.00 i trwa do północy. Je się owoce morza, mięso, co, kto
lubi. Warto założyć na tę noc czerwoną, nową bieliznę- ponoć ma to przynieść
szczęście. Już na dwa tygodnie przed sylwestrem można kupić specjalny zestaw
noworocznej bielizny. W zasadzie ma być czerwona i nic poza tym. Nie ma sensu
wydawać pieniędzy na majtki z napisem „Szczęśliwego Nowego Roku”.
ja z puszką z wypestkowanymi winogronami
Na kilka minut przed północą, cała Hiszpania włącza
telewizor i śledzi madryckie Puerta del Sol, gdzie odbywa się wyliczanka od
jednego do dwunastu i zjadanie winogron- na szczęście. Winogrona trzeba zjeść
zanim zegar wybije północ. Na każdą sekundę przypada jedno winogrono. Można
kupić winogrona specjalnie do tego przygotowane, obrane ze skórki i bez pestek,
o wiele łatwiej się takie zjada! Skąd wzięła się tradycja? Ponoć na pamiątkę
bardzo obfitych zbiorów w jednym z regionów. Zwyczaj jest stosunkowo nowy, ma
około 100 lat. Oczywiście wszyscy
składają sobie życzenia , piją szampana
i po 24.00 zaczynają imprezę. A impreza wcześniej niż o 8.00 się nie
kończy. Przyznam, że najlepsze sylwestry w swoim życiu spędziłam właśnie w
Hiszpanii. Jeśli ktoś lubi fiesty, warto tu przyjechać właśnie w tym terminie.
Trzej Królowie
Kolejną i ostatnią ważną datą w świątecznym kalendarium jest
6 stycznia- Święto Trzech Króli. Jest ważne szczególnie dla dzieci, bo właśnie
w tym dniu dostają prezenty. Nie dostają ich od Mikołaja, a od Trzech Króli. W
całym kraju tego dnia odbywa się uroczysta „Cabalgata de Los Reyes” - przejazd
Trzech Króli. Dzień ten od zawsze był wolny od pracy, dzieci dopiero po 6
stycznia wracają do szkół. W nocy z 5 na
6 stycznia najmłodsi szykują buty – żeby Królowie zostawili w nich dary, warto
też przygotować kieliszek likieru- dla zmęczonych darczyńców. Niegrzeczne dzieci, dostają węgiel. Tego dnia je się też specjalne ciasto
zwane roscón de Reyes. W środku ukryta jest porcelanowa figurka- kto
ją znajdzie, będzie miał szczęście oraz ziarno fasoli, kto na nie trafi-
powinien zapłacić za ciasto.
roscón de Reyes.
A
co wy dostaliście od Mikołaja? Prezent czy rózgę? Ja węgla nie dostałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz