czwartek, 29 maja 2014

Umierasz i rodzisz się na nowo.

W Wielkanoc byłam nad morzem, poszłam na targ, pooglądać szmaty, szpeje i inne dziwne rzeczy. Spacerując deptakiem natrafiłam na stoisko z książkami. Przystaję i patrzę: książka o Irenie Sendler i jej autor we własnej osobie. Skąd mieszkańcowi Walencji przyszło do głowy pisać o czymś takim? Klimat plaży, palm ewidentnie temu nie sprzyja… a jednak.

Książka o której piszę, to „ El Círculo de las Bondades”( Krąg dobra) José Ferrandis Peiró, pisarz wpadł na pomysł napisania jej, ponieważ dostał od kogoś PDF z historią Ireny Sendler. I tak powstała ta niesamowita powieść historyczna, bo tak chyba bym ją sklasyfikowała. Akcja zaczyna się 31 sierpnia 1939, a kończy 29 sierpnia 1942 r. Jak powiedział autor, pracuje nad drugą częścią.

Treść skupiona jest wokół działalności Ireny, a także opisuje krok po kroku tworzenie się getta w Warszawie, od momentu naszkicowania planu do wywozu Żydów do Treblinki.   Jeśli ktoś nie zna historii Ireny Sendler, to koniecznie powinien doczytać, dziwi mnie, że tak mało się o tej postaci mówi na lekcjach historii. Irena Sendler uratowała ponad 2500 dzieci.  Słyszałam o tym, ale jakoś nigdy nie zainteresowałam się tak dogłębnie tą historią. Książka uświadomiła mi dopiero, co to znaczy.

Krąg dobra odwołuje się m.in. do kręgu ludzi, którzy byli zaangażowani w ratowanie dzieci. Osoby z getta oraz osoby spoza getta: kierowca tramwaju, ambulansu, pracownicy społeczni, zakonnice. Całe grono ludzi. Nie zdawałam sobie też sprawy, iż przekonanie rabinów gminy żydowskiej do tego projektu było takim problemem. Żydzi nie chcieli się zgodzić na wychowanie dzieci w duchu chrześcijańskim. Każdy dzień negocjacji z rabinami, mógł kosztować dziecko życie… W końcu same sceny pożegnań. Rodzice dobrowolnie oddawali swoje dzieci obcej osobie mając świadomość, że już może nigdy się z nimi nie zobaczą. Dopiero teraz sobie to wszystko wyobraziłam. Irena musiała mieć bardzo mocny charakter, żeby to znieść. Codzienne sceny rozpaczy, łez, omdlewania matek. Małe-  ogromne tragedie. Zostajesz pozbawiony domu, potem rodziców, a na końcu korzeni, świadomości kim jesteś, skąd pochodzisz. Umierasz i rodzisz się na nowo.

Opis samego wyprowadzania dzieci z getta był tak stresujący, iż od samego czytania książki bolała mnie głowa i brzuch. W każdej chwili Irena mogła być rozstrzelana, razem z dziećmi…

W książce mowa też o Januszu Korczaku, który był jednym z najlepszych przyjaciół Sendlerowej. Fragment, w którym wyprowadza dzieci z sierocińca w getcie, by iść z nimi prosto do pociągu, który zawiezie wszystkich do Treblinki, był po prostu nie do zniesienia dla mnie. W życiu nie czytałam czegoś tak przeraźliwie smutnego. Nie byłam w stanie przebrnąć przez te dwie strony książki, bo płakałam tak, że nie widziałam już co czytam. Nie zdarzyło mi się to przy żadnej lekturze.

Jestem niezmiernie wdzięczna za to, co napisał José Ferrandis Peiró. Wbrew pozorom w „El Círculo de las Bondades” nie ma głaskania Polaków po głowie. Pisze o ludziach z kręgu Ireny, ale też pisze o ludziach, którzy cieszyli się jak zamykali Żydów w getcie. O dowcipach jakie w tym czasie krążyły, o ogromnym antysemityzmie, o zwykłej głupocie i nienawiści. To, że autor jest Hiszpanem, niewątpliwie jest zaletą książki, nie ma problemu z  obiektywnym przedstawianiem wydarzeń.  


Nie mogę się pozbierać po tym, co przeczytałam, mimo iż pisze się tu o bohaterskich czynach, ratowaniu dzieci, olbrzymim braterstwie i pomocy, człowiek nie przestaje sobie zadawać pytań: Jak to możliwe? Jak w ogóle to możliwe? Nie opuszczają cię też natrętne myśli: Jak matka może zdecydować się na „porzucenie” dziecka? I tysiące innych. Mam nadzieję, że książka ukaże się po polsku, bo jest bardzo wartościowa i jedna z ważniejszych jakie przeczytałam w życiu.

3 komentarze:

  1. ponieważ uwielbiam twórczość Salvadora Dali, mieszkasz w Hiszpanii to pewnie widziałaś jego muzeum? ja strasznie chciałabym zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. ..a ja rozkleilam sie czytajac ten opis..takie tematy zawsze chwytaja mnie mocno za serce...

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesuje mnie literatura dotycząca historii Polski z okresu II wojny światowej i czasów komunizmu. Zarówno w podstawówce, jak i w liceum lekcje historii i języka polskiego urywały się na dwudziestoleciu międzywojennym. No może na polskim były jeszcze lektury z okresu wojny, a potem cisza.
    Mam nadzieję, że książka, o której piszesz szybko doczeka się polskiego tłumaczenia!!!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń