"Un rayo de sol, oh, oh, oh, / me trajo tu amor, oh, oh, oh." * ( Promień słońca przyniósł mi twoją miłość.) Tak śpiewał zespół Los Diablos w latach 80-tych. El sol, słońce, rzecz nieodzownie i słusznie kojarzona z Hiszpanią. Mieszkańcy tego kraju mają szczęście, że w większości regionów słońce świeci przez przynajmniej 200 dni w roku, a np. malageńczycy widzą słońce przez ponad 300 dni w roku.
Dla tęskniących za promykami słońca, polecam 5 miast z najlepszym klimatem w Hiszpanii:
-Las Palmas (Gran Canaria) ze średnią temperaturą 20 stopni C.
-Malaga średnia temp. 18,5 stopni C i około 3000 godzin słońca w roku.
-Palma de Mallorca (Majorka)
-Huelva
-Vigo ( nietypowo, bo to miasto w Galicji, która słynie z deszczowego klimatu, ale to miejsce stanowi swojego rodzaju wyjątek, średnia temp. to 14,9 stopni C , łagodna zima i łagodne lato)
Kolejny fakt o słońcu jest raczej powodem do wstydu... Hiszpania ma bardzo głupią politykę dotyczącą pozyskiwania energii słonecznej. Ktoś, kto posiada panele słoneczne i chce wyprodukować z nich energię, nawet na własne potrzeby, musi płacić państwu duży podatek. Efekt jest taki, że w kraju, gdzie większość energii można by pozyskiwać w ten sposób, prawie nikt nie instaluje paneli, gdyż po prostu mu się to nie opłaca. Państwo zamiast wspierać obywateli, robi wszystko, by ludziom nic się nie chciało i nie opłacało, zmusza do korzystania z płatnej energii, a prąd w Hiszpanii jest bardzo drogi.
Następna rzecz, to swoisty ewenement: Na Półwyspie Iberyjskim ludzie cierpią na brak witaminy D... Wydaje się to nieprawdopodobne, ale tak właśnie jest. To tutaj, na słońce każdy uważa. Latem siedzi się w chłodnym i zacienionym pomieszczeniu, uciekając przez spiekotą. (Poza okresem wakacyjnym, gdzie spędza się więcej czasu na plaży i oczywiście na słońcu.) Zimą, już nawet z przyzwyczajenia, niektórzy smarują się kremem z wysokim filtrem. W kawiarniach widać ludzi z krótkim rękawem, zerkających w stronę złotej kuli, ale na ogół są to zagraniczni turyści...
Dzięki tej przezorności i ostrożności w korzystaniu ze słońca, to nie w Hiszpanii występuje najwięcej przypadków zachorowań na raka skóry. ( Kraje o najwyższym współczynniku zachorowań na raka to Skandynawia i Niemcy.) Od dziecka każdy Hiszpan uczy się, że z tym ciałem niebieskim należy postępować roztropnie. Obficie smarować się kremami, nie wychodzić latem z domu w godzinach największego skwaru, pić dużo wody i nosić kapelusz. Prawie nigdy też nie widziałam "spieczonych na raka" Hiszpanów. Ludzie opalają się z głową. Za to widok czerwonego jak burak Szweda czy Anglika jest, w lipcu na plaży, jak chleb powszedni...
I ostatni fakt: Słońce, w odpowiedniej dawce ( od 10 minut do 1 godziny dziennie), poprawia humor, poprawia odporność organizmu, reguluje wytwarzanie melatoniny (hormonu snu), pomaga w leczeniu niektórych chorób skóry, takich jak trądzik.
Oczywiście słońce nie rozwiąże wszystkich naszych problemów, ale niewątpliwie sprzyja nie wyolbrzymianiu ich. Spacer po parku, w piękny słoneczny dzień, jest najlepszym lekarstwem na wszystkie smutki.
* Piosenka zespołu Los Diablos https://www.youtube.com/watch?v=nXCVkGvFo4Y
Bardzo ciekawe fakty (np. z tym rakiem).
OdpowiedzUsuńA teraz minusy:
"Dla tęskniących za promykami słońca, polecam 5 miast z najlepszym klimatem w Hiszpanii:
-Las Palmas (Gran Canaria) ze średnią temperaturą 20 stopni C.
-Malaga średnia temp. 18,5 stopni C i około 3000 godzin słońca w roku."
To nieludzkie. Tak się nie robi. Nie wolno drażnić ludzi w listopadzie :)))
U nas jest słońca mało więc go pragniemy i czasem przesadzamy, a jak się je ma ciągle to człowiek musi nauczyć się z tym żyć, by nie przedobrzyć.
OdpowiedzUsuńTego zazdroszczę Hiszpanii i moim ukochanym Bałkanom - tam słońca mana dużo, dzięki temu lepsze nastroje i większą motywację. A w Polsce przez większość roku szaro, ponuro i niestety też depresyjnie. Dlatego dla słońca warto podróżować gdzieś dalej :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWydawałoby się niemożliwe, niedobór witamyny D? A nam mówią, że wystarczy pół godziny dziennie na dworze, nawet, kiedy słońce za chmurami. A jednak chyba nie do końca tak jest. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba po nowym roku wybiorę się do jakiegos kraju, gdzie bedzie duzo sloneczka :) Nie wykluczone, ze wybiore jakies sloneczne miasto w Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuńZ tych miast, o których wspominasz, udało na nam się do tej pory odwiedzić tylko Palmę. Ale mam nadzieję, ze jeszcze nie raz zaznamy hiszpańskiego słońca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tęsknię za słońcem. O tej porze roku, gdy jest go tak mało, mam częściej zły humor. :)
OdpowiedzUsuńTutaj mnie zdziwiłaś. Myślałam, że w kraju z takim potencjałem w pozyskiwaniu energii słonecznej wykorzystują ten fakt maksymalnie. A tu proszę... No cóż, każdy kraj ma jakieś wady i zalety :)
OdpowiedzUsuńNie mógłbym mieszkać w Hiszpanii. Nie przepadam za zbyt dużymi upałami i umieram już przy 23 stopniach. Dziwi mnie za to fakt wysokich opłat za panele słoneczne. Można by pomyśleć, że w kraju takim jak Hiszpania właśnie, będzie to jeden z podstawowych źródeł energii. Człowiek uczy się całe życie ;)
OdpowiedzUsuńNa północy Hiszpanii nie jest bardzo gorąco, dałbyś radę! :)
UsuńBardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałabym, że w Hiszpanii można cierpieć na brak wit D! :) Trzy miasta, o których piszesz, bardzo nam się marzą na przyszłe podróże po Hiszpanii.
OdpowiedzUsuń