Od września telewizja
hiszpańska zaczęła emitować program „Entre
todos” ( dosł. Wśród wszystkich). Idea jest prosta- pomóc ludziom w potrzebie. Może
zgłosić się każdy, kto pomocy potrzebuje.
Codziennie poznajemy historię kogoś nieszczęśliwego. Po
pomoc zgłaszają się różni ludzie, ale przede wszystkim tacy, którzy są chorzy,
mają chore dzieci lub nie mają pracy. Opowiadają swoją smutną historię, jak
znaleźli się w takiej sytuacji, jak sobie radzą z codziennością. Opowieści są
na tyle przygnębiające, że trzeba mieć serce z kamienia, jeśli nie uroni się
łzy. Ludzie walczą z chorobami, z bezrobociem, z bezradnością.
Jak można pomóc? Dzwoniąc i oferując pieniądze, bo na
początku opowieści jest postawiony cel. Zbieramy pieniądze na to i na tamto. Dziewczyna
chce otworzyć swoją kawiarnię i potrzebuje 6000 euro. Facet ma klientów,
licencję, ale nie ma pieniędzy na taksówkę, potrzebuje 17.900 euro, bo to
specjalny samochód –dostosowany do przewozu niepełnosprawnych. Ktoś potrzebuje zrobić remont łazienki, bo ma
chorego syna. Dzwonią hydraulicy, jakaś dobra dusza oferuje worki z cementem.
To działa! Ludzie naprawdę sobie pomagają. Zawsze zadzwoni osoba
mająca pieniądze. Czasem zatelefonuje ktoś, kto nie ma pieniędzy, ale bardzo chce pomóc. Kobieta, która dostaje 400
euro renty, ale 100 podaruje komuś w potrzebie. Ci, którzy o pomoc proszą, najczęściej płaczą, program jest na żywo, więc
nie jest wyreżyserowany. Nie jest łatwo
przyznać się do swoich problemów i prosić ludzi o pomoc, ale czasem trzeba. Telewizja na pewno spełnia tutaj rolę
dydaktyczną, każdy kto to ogląda, myśli sobie: nie mam jeszcze tak najgorzej,
nie ma na co narzekać.
A tak naprawdę,
to można sobie też pomyśleć; w jakiej sytuacji znajduje się kraj, skoro powstaje
taka inicjatywa! Program emitowany jest codziennie od poniedziałku do piątku
przez dwie godziny, ludzie płaczą, żeby uzbierać parę groszy na swój warsztat,
taksówkę, cokolwiek, co dawałoby możliwość zarobku. Wcale nie przeważają historie, gdzie ludzie
zbierają na lekarstwa, rehabilitację tylko na to, by związać koniec z końcem,
by kupić dziecku książki do szkoły i odbudować swoje własne poczucie wartości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz