czwartek, 25 sierpnia 2016

Skrawki

Skrawki

Dziś jestem domem 
w którym nigdy nikt nic nie ugotuje. 
Gwoździem na ścianie. 
Pustką po obrazie, 
który roztrzaskał się na miliony kawałków. 
Pyłkiem na kocu. 
Czarnym włosem 
niezgraniętym przez tydzień z wanny. 
Drzwiami prowadzącymi już donikąd. 
Szkłem bez okna, 
oknem bez szkła. 
Prętem wystającym z łóżka. 
Ciszą tak namacalną, że aż pękają uszy. 
Gwieździstym niebem, 
bo nie ma już dachu. 

Nie ma już dachu, 
jest tylko niebo. 



Pamięci ofiar trzęsienia Ziemi we Włoszech, 25.08.2016. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz