wtorek, 30 września 2014

cena emigracji

Jeszcze tylko jeden dzień i październik. Ciężko pogodzić się z tym, że lato się skończyło. Wciąż jeszcze w szafie letnie sukienki, sandały, ale ich dni są policzone. Mimo iż dni są ciepłe, o ile nie pada, to noce już zimne, łatwo się przeziębić teraz. Jak zwykle szybko zleciały te letnie miesiące, plażowanie, wyjazd do Polski, urodziny, wesele. W perspektywie jesień, zima, zmiana menu na zimowe. Taka kolej rzeczy.

Czas też przyznać się przed samym sobą do rzeczy, o których nie chce się głośno myśleć. Choćbyś nie wiadomo, ile lat mieszkał w danym kraju i jak dobrze władał językiem, to zawsze będziesz obcy. Zawsze ktoś zauważy twój inny akcent, zapyta skąd jesteś, co tu robisz. Zawsze będziesz w pewien sposób gorszy. Znajdzie się ktoś, kto będzie zwalał winę za swoje niepowodzenia na emigrantów, kto użyje argumentów, że coś temu państwu zabierasz, pracę, zasiłek, opiekę zdrowotną. Choćbyś mieszkał i 20 lat w obcym kraju, znał ten język już praktycznie lepiej niż swój, zawsze znajdzie się ktoś, kto ma coś do powiedzenia. Jeśli szukasz pracy, to pogódź się z tym, że będą woleli zatrudnić „swoich”, mimo tych samych, a nawet czasem lepszych kwalifikacji.  Ciągle musisz coś komuś udowadniać, szukać czegoś, w czym jesteś lepszy od rodowitych mieszkańców. Jeśli jesteś kobietą masz jeszcze gorzej, bo kobiety z natury są dyskryminowane.

Nie znasz dobrze historii kraju, w którym mieszkasz, ciężko zrozumieć ci politykę, chyba, że zadasz sobie trud i postarasz się tego nauczyć, ale nie oszukujmy się, pewne rzeczy wynosi się z domu. Nie znasz też piosenek, które twoi rówieśnicy śpiewali tu w dzieciństwie, zawsze jest coś, co sprawi, że znów poczujesz się obcy.  Masz szczęście, jeśli nie spotkałeś się  z atakami nacjonalistów, nazistów czy rasistów. Nikt nie zrozumie dlaczego czasem czujesz się „bezpodstawnie” smutny patrząc w niedzielę na spacerujące rodziny matek, babć , dzieci. Że zżera cię zazdrość i ukłucie żalu jak widzisz matkę z córką w sklepie z butami, dyskutujące, o tym, co pasuje, a co nie. Zastanawiasz się z kim zostawisz swoje dziecko, jak będziesz je miała, gdy będziesz na chwilę wyjść z domu.


Czy chcesz w to wierzyć czy nie, emigracja wystawia ci rachunek, który tak naprawdę przyjdzie ci spłacać całe życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz