Sieć
Tęsknota jest jak sieć
tkana uporczywie przez natrętnego pająka.
Z kąta w kąt
włóczę się i potykam.
Lecz w żadnym z kątów nie zatrzymuję się
na dłużej,
bo nie lubię tej lepkości
pajęczyn.
Siedzisko
Barowy stołek
jest tak wytarty,
jakby miał ze sto lat.
A w dodatku świeci pustką.
Wtorek, 2 nad ranem.
Aromat wiśniówki
paruje znad blatu.
Gdzieś tam,
3000 km stąd
miasto o zapachu
bram i rynien.
Gdzieś tam,
gdzie mnie nie ma.
Gdzie stołki pamiętają
ciepło naszych
dup.
(28.03.2017 Aranjuez)
Duchota
Odbijam się od ściany do ściany.
Trzy kroki w tył
MUR
Cztery kroki w przód
CEGŁY.
Krople potu spływają po plechach.
DUSZNO.
Dach jest tak szczelnie zabezpieczony,
że nie słychać nawet
dźwięków miasta.
Powietrze tak słodkie,
że klei się jak miód,
a jednak tak gęste
jak galaretka truskawkowa.
Trzy kroki w tył,
cztery w przód...
Pod strzechą
buja się
sznur.
(29.03.2017)
Klatka
Gdzieś tam, poza mną
złota kula nadaje życiu bieg
choć tu, gdzie jestem,
panuje wieczny cień.
Gdy próbuję przegryźć
pręty klatki,
jedynie ostrzę sobie zęby.
A druty, choć złote
nadal sterczą
jak pnie pościnanych drzew.
(29.03./6.04.2017)
Bez śladu
Otwieram już trzecią
butelkę szampana.
Świętuję swoją wolność.
Ani śladu obrączki na palcu
i szyi.
Ani śladu zabawek
i porysowanych ścian.
W jedną walizkę schowam wszystko.
Celebruję ten wieczór,
niepowtarzalny.
Otwieram okno,
podmuch świeżego powietrza sprawia,
że kręci mi się w głowie.
Zdejmuję włosy ze szczotki.
Dokańczam szampana.
W zagajniku, który ledwo już pamięta
twoje imię
zapada cisza.
(6.04.2017)
Witaj na blogu o Hiszpanii, mieszkam tu ponad 8 lat i piszę o tym fascynującym kraju. Na co dzień uczę hiszpańskiego online, zapraszam na lekcje oraz tłumaczę ustnie i pisemnie. Miło mi Cię gościć! Chcesz się skontaktować? NAPISZ: annakoronowska@hotmail.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersze o kobietach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersze o kobietach. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 10 kwietnia 2017
piątek, 4 listopada 2016
sen o czterech kobietach- kilka wierszy o cierpieniu
SEN O CZTERECH KOBIETACH
Macierzyństwo
Śniło mi się, że płakałaś
a łzy były czerwone
i bardzo cierpkie w smaku,
spływały do plastikowej miski.
Za każdą twoją łzę
podaruję ci dziesięć moich,
będą słodkie jak cukrowa wata,
którą sprzedaje się czasem
pod cmentarzem
w Dniu Wszystkich Świętych.
Dom
Śniło mi się, że go zabiłaś
ostrym, czerwonym nożem
do krojenia mięsa.
Tchnienie twojej ulgi
było głośniejsze niż jego krzyk,
usłyszał to Bóg
i niebieskie sińce pod oczami
zamienił w motyle.
Odleciały do samego
piekła.
Wojna
Śniło mi się, że myłaś podłogę
szorowałaś ją
na wypadek, gdyby przyszedł ktoś
znienacka.
Wszystkie ogłupiające czynności
są lepsze niż cisza.
Otworzyłaś szafę
i poprawiłaś koszule,
na wypadek
gdyby jednak...
Ugotowałaś zupę
dla co najmniej trzech osób.
Zmieniłaś pościel
w cichej nadziei,
że nie będziesz
spać sama.
A on walczył za nieswoje ideały
I odchodził myśląc o misce
twojej, ciepłej zupy.
Wdowa
Śniło mi się, że on wrócił
w jak zwykle, dziurawych skarpetkach,
z workiem pozbieranych kamieni
zamiast kwiatów.
Trochę wychudzony,
ale uśmiechnięty.
Wyskoczyłaś na niego z pretensjami,
bo znowu nie zdjął butów
i pobrudzi dywan.
Wtedy zauważyłaś,
że on nie zostawia żadnych śladów
i nagle zrobiło się chłodno
jak w środku zimy.
Macierzyństwo
Śniło mi się, że płakałaś
a łzy były czerwone
i bardzo cierpkie w smaku,
spływały do plastikowej miski.
Za każdą twoją łzę
podaruję ci dziesięć moich,
będą słodkie jak cukrowa wata,
którą sprzedaje się czasem
pod cmentarzem
w Dniu Wszystkich Świętych.
Dom
Śniło mi się, że go zabiłaś
ostrym, czerwonym nożem
do krojenia mięsa.
Tchnienie twojej ulgi
było głośniejsze niż jego krzyk,
usłyszał to Bóg
i niebieskie sińce pod oczami
zamienił w motyle.
Odleciały do samego
piekła.
Wojna
Śniło mi się, że myłaś podłogę
szorowałaś ją
na wypadek, gdyby przyszedł ktoś
znienacka.
Wszystkie ogłupiające czynności
są lepsze niż cisza.
Otworzyłaś szafę
i poprawiłaś koszule,
na wypadek
gdyby jednak...
Ugotowałaś zupę
dla co najmniej trzech osób.
Zmieniłaś pościel
w cichej nadziei,
że nie będziesz
spać sama.
A on walczył za nieswoje ideały
I odchodził myśląc o misce
twojej, ciepłej zupy.
Wdowa
Śniło mi się, że on wrócił
w jak zwykle, dziurawych skarpetkach,
z workiem pozbieranych kamieni
zamiast kwiatów.
Trochę wychudzony,
ale uśmiechnięty.
Wyskoczyłaś na niego z pretensjami,
bo znowu nie zdjął butów
i pobrudzi dywan.
Wtedy zauważyłaś,
że on nie zostawia żadnych śladów
i nagle zrobiło się chłodno
jak w środku zimy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)