poniedziałek, 9 lutego 2015

o manianach

Jeśli chodzi o tegoroczną zimę, to czuję się jakbym była w Polsce, otóż jest zimno! Codziennie,niezmiennie od stycznia, albo wieje jakby się ktoś powiesił, albo jest mroźnie. Śniegu nie ma, ale to tylko dlatego, że Aranjuez jest w dolinie, wystarczy się przejechać 60 km na północ i można jeździć na nartach. Na dalszej północy (Kantabria, Asturias) nawaliło tyle śniegu, że niektórzy nie są w stanie wyjść z domu. 


W zeszłą środę musieliśmy jechać do Kartaginy i po drodze była taka zamieć, że już widziałam się w rowie, na szczęście na strachu się skończyło. Jednym słowem, a właściwie trzema: zimo idź w cholerę. Męczy mnie zima, męczy mnie też ludzka głupota. Przyznam szczerze, że teraz już rozumiem skąd się wzięło powiedzenie "odwalać manianę". Hiszpanie są w tym mistrzami. Po pierwsze są nieodpowiedzialni, po drugie niesłowni, po trzecie udają głupków jak ktoś im zwróci uwagę. 
Umawiam się z ludźmi, którzy koniecznie, na gwałt chcieli się uczyć angielskiego, czekam całą sobotę na telefon od nich, nie dzwonią. Za dwa dni odzywa się facet: przepraszam, ale coś nam wypadło. Tak ciężko jest zadzwonić do kogoś i poinformować? W końcu się pojawiają, wpadli na genialny pomysł, żeby mieć lekcje na Skypie o 7 rano, będę jeść śniadanie i się uczyć. Ludzie wykształceni, z dobrą pracą, wydawać by się mogło, mający większą wyobraźnię.A jednak ją mają-  rozmyślają się. 
Idę na basen, jak się można domyśleć, żeby się zrelaksować, a nie zdenerwować. Są tam trzy szatnie, dla dzieci, kobiet i mężczyzn. Na drzwiach szatni damskiej jest wyraźnie napisane, że to szatnia dla KOBIET, nie dzieci i zabrania się używania jej przez dzieci poniżej dziewiątego roku życia. Nie, jedna z drugą idiotką, musi wejść ze swoimi wrzeszczącymi bachorami i zakłócać spokój innym. Dziś zwróciłam pani uwagę, to jak grochem o ścianę. Już pomijam milczeniem moje sąsiadki, które latem wysiadują do 24.00 na ławce przed oknem i plotkują podczas, gdy ich ukochane dzieci drą się tak ,że słychać je w Madrycie. 4-godzinne wrzaski są nie do wytrzymania, a zaczynają się wtedy, gdy ludzie wracają z pracy. O właśnie, zima ma swoją zaletę- błogosławioną ciszę. 
Kolejna sprawa, która wyprowadziła mnie niedawno z równowagi- Cyganie. Zadłużony na 30 000 euro konstruktor budynku, w którym mieszkamy, postanowił wynająć jedno z mieszkań Cyganom. Nacja ta słynie z tego, że za nic nie płaci, także będziemy się musieli na nich składać. O Boże, widzisz to i nie grzmisz...
Mogłabym mnożyć takie przykłady głupoty i bezmyślności, niedaleko szukając, jedna,a właściwie dwie,  z dobrze mi znanych osób bierze kredyt hipoteczny na 50 lat, kupuje przeogromny dom, płaci co miesiąc ratę ponad 1000 euro. Rata jest większa od pensji, a zatem, jeśli ktoś z tego małżeństwa straci pracę,  nie mają za co żyć. Jeszcze narzekają,że na nic nie mają pieniędzy. To tak jakby nie mieć pracy i zrobić sobie siódme dziecko, a potem płakać, iż nie ma co jeść. 
Mam coraz mniejszą tolerancję na głupotę i coraz bardziej nie lubię ludzi, zwłaszcza tych, którym mózg odmawia posłuszeństwa lub co gorsza, nie wiedzą, do czego służy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz